Wychodzę z laboratorium profesora Oak'a i wypuszczam Charmander'a.
-Cześć mały, jestem Blaze twój nowy trener, liczę na to że bardzo się polubimy
Powiedziałem i szukamy Pokemonów.
Zeskanowałeś Charmandera 
CHARMANDER
TYP: 
PŁEĆ: SAMIEC
ATAKI: miotacz płomieni, żar, akcja, absorbcja
Szukam Wurmple i Cyndaquil'a.
Widzisz jedynie Pidgey 
i Bedrilla 
Idę dalej.
Zauważasz Geodude 
Idę dalej.
Widzisz Cyndaquila 
Podchodzę powoli do niego i mówię:
-Cześć mały, dołączysz do mnie?
Cyndaquil przestraszył się ciebie i zaatakował żarem.
Uniknąłem żaru.
-Przestań, ja nie chcę ci nic zrobić tylko zapytać się czy do mnie dołączysz.
Cyndaquil nadal był przestraszony.
Podniosłem maluszka na ręce.
-Mały nie bój się, nic ci nie zrobię, dołączysz do mnie mały?
Cyndaquil uśmiechnął się i zgodził.
Dotknąłem go Ballem następnie wypuściłem i zeskanowałem, przytuliłem go też.
Pokemon przytulił się do ciebie.
Cyndaquil
Lvl:5
Typ:Ognisty
Płeć:Samiec
Ataki:Żar,akcja,krąg ognia.
Wziołem go na ręce, a Charmander' na ramię.
-Charmander przywitaj się z nowym kolegą.
Szukamy teraz Wurmple
Na razie go nie widzisz.za to zauważasz stado Starly.
Idę dalej.
Widzisz Wurmple.
Zapytałem Wurmple czy do mnie dołączy, jeśli tak czy nie to i tak idę za Cyndaquil'em.
Cyndaquil pobiegł w krzaki i za chwilę wystawił główkę, i powiedział [cos po pokemońskiemu] chciał zebyście za nim poszli
Poszedłem za nim.
nagle zobaczyłeś Zespół R, który złapał nielegalnie Blastoise
Zostawcie go!
R zaśmiali ci się i odlatują balonem
Charizard leć za nimi i przepij ich balon Żarem, potem uratuj Blastoise!
Balon z zespołem R upadł niedaleko ciebie z Blastoisem
Lecę na Charizard'ie tam.
-Jeszcze nie dosyć wam nawaliłem?!
Zespół R uciekł zostawiając Blastoise
-Wszystko w porządku?
Podszedłem do Blastois'a i powiedziałem.
Nagle do pokemona podbiegł jakiś chłopak mówiac.
- Nic ci nie jest Blastois? Martwiłem się. A teraz odpocznij.
Odwołał pokemona do balla i popatrzył się na ciebie.
Blastoise kiwnął głową na tak.
Poszłem do Pewter City.
Jesteś przed Pewter City i dostrzegłeś na swojej drodze Swinuba.
Idę dalej.
Doszedłeś co centrum miasta.
Idę dalej.
Idąc zauważyłeś w uliczce trenującego Tyrogue
-Cześć mały, może ci pomóc w treningu?
Tyrogue zignorował cię i trenował dalej.
Idę dalej.
Widzisz murkrowa na drzewie.
Szukam Scyther'a lub trawiastego Pokemona.
Po chwili zauważyłeś snivy.
Skanuję ją PokeDex'em i pytam się jej czy do mnie dołączy.
Nie dała się zeskanować,bo uciekła za drzewo i płacze.
Podchodzę do niej
-Co się stało?
Trochę się boi i daje ci do zrozumienia , że boi się ludzi.
-Nie chcę ci nic zrobić, tylko się chciałem zapytać czy do mnie dołączysz.
Nadal jest wystraszony.
-Proszę zjedz, ej mały a może chcesz pobawić się z moim Beautifly?
Podaję mu jagodę i podnoszę na ręce.
Nie za bardzo ci ufa, ale się zgodził.
Po zabawie ponownie go spytałem:
-Dołączysz do mnie, bo chciałbym mieć takiego Pokemona jak ty.
Po chwili się zgodził.
Dotknąłem go letko Pokeball'em i wypuściłem z niego, skanuję go PokeDex'em
-No przyjaciele, możecie się pobawić z nowym przyjacielem.
Powiedziałem i wypuściłem wszystkie Pokemony.
Przestraszyła się Chalizarda i schowała się za tobą.
-Nie bój się, on jest przyjaźnie nastawiony, nie Charizard?
Powoli zaczoł wychodzić/
Usiadłem koło drzewa którego niedawno schował się Snivy.
Snivy już się nie bał i chciał bawić z twoim pokemonem.
Odpoczywam pod drzewkiem.
Snivy wszedł na drzewo.
Patrzyłem na Charizard'a.
Charizard położył się i zasnął.
Ja też zasnęłem, potem otwieram oczy i budzę Pokemony.
Pokemon chce jeszcze spać.
(który?)
Próbuje się czymś zająć.
W końcu wstał.
-Jak się spało?
Pokiwał głową, że dobrze.
Szukam Pokemonów typu smoczy.
Na razie nic nie widać.
Szukam dalej.
Znowu nic
Szukam dalej.
Widzisz Kibago
Podchodzę do niego:
-Cześć mały, dołączysz do mojej drużyny?
Kibago pokazał ci język i szedł do przodu.
Charizard zaatakuj Kibago Stalowym Skrzydłem i Przypalaniem!
Kiedy go zaatakował, przed kibago wyskoczył cyndaquil, który użyj ognistej tarczy i zablokował ataki.
(chyba nie istnieje taki atak?)
Beautifly Tornado!
[Na Poke Vepor mój Cyndaquil się nauczył pamiętasz?]
Oba pokemony poleciały w krzaki.
-Och no szkoda, a chciałem go wytrenować na Ononokusu żeby nawet Dialge pokonał
Powiedziałem nerwowo.
Zaczęło padać.
Schowałem się pod drzewem
Strzelały pioruny,lało jak z cebra.
Pobiegłem do miasta i do hotelu:
-Dzień dobry ile za noc w hotelu?
30$
Płacę i ide do pokoju.
W pokoju jest jedno łóżko , telewizor , łazienka i 2 szafy.
Przenocowóję, rano się budze i idę na podróż.
Nic nie widzisz
Idę dalej, smutny tym że nie mam Kibago.
Po chwili widzisz heracrosa
Pytam się żuczka czy do mnie dołączy.
Heracros się zgadza
Dotykam go Ballem, skanuje i wypuszczam.
Heracross
Typ:Insekt/Walka
Płeć: Samiec
Ataki:Ciosy furii, Akcja, Mega róg, Dyskusja snu, Hiper promień, Rzut
-Witaj w drużynie.
Idę szukać towarzystwa w przygodzie.
Nikogo nie widzisz.
Idę dalej.
Nadal nic
Idę dalej.
Widzisz jakiegoś trenera
Witam się z nim.
-Cześć jestem Conway.
-A ja Blaze, może stoczymy pojedynek, który ja wygram?
Chłopak zaśmiał się.
-Jasne.
-Charizard dalej, Charizard Smocza Furia i Stalowy Ogon!
-Heracross leć i unik potem mega róg.
Charizard unik, Przypalanie i Giga Wstrząs!
Heracross unik i dyskusja snu.
Charizard unik i Smocza Furia i 2x Miotacz Płomieni!
Heracross oberwał, ale zaatakował ciosem furi i mega rogiem.
Charizard 3x Drapanie i 3x Miotacz Płomieni!
Charizard: 60
Heracross: 40
Heracross teraz 4x ciosy furi i mega róg i na koniec dyskusja snu.
Charizard uniki, użyj 3x Drapania i 4x Smoczej Furii!
Heracross padł
-I co na to powiesz?
-Może i jesteś lepszy.
-Ciekawa walka, twoja strategia jest niezła, prawie bym przegrał.
Podałem mu rękę.
Podał ci ręke.
-Dzięki,świetnie trenujesz swoje pokemony.
-Ty też, ja też mam Heracrossa, może zostaniemy przyjaciółmi?
-Hmmm dobrze-Uśmiechnął się do ciebie.
-Jakie masz jeszcze Pokemony, bo ja takie.
Powiedziałem i wypuściłem wszystkie Pokemony.
-Ja mam jeszcze Espeona,Jolteona,Prinplapa,Mankeya i Vulpixa.
Wypuścił je.
-Niezłe, nawet super.
-Dzięki,twoje też są niczego sobie.
-Taak chociaż brakuje mi Pokemona o nazwie Axew, Charizard by miał kumpla smoczego.
-Hmmm a chodzi ci o Kibago,któremu zmienili nazwe,jest on 2 km stąd na górze.
-Tak wiem na smoczych górach, ach raz miałem szansę go złapać ale wytknął na mnie język.
-Na tamtej górze dzisiaj jest pełno Kibago.
-Serio?To idziemy!
Powiedziałem i pobiegłem z moimi Pokemonami na góry.
Przed tobą góry.
Szukam Kibago, i patrzę na Conwaya.
-Coś się stało?-zapytał Conway.Wyżej widzicie parę Kibago które biegną na sam szczyt.
-Nie nie.
Wspinam się dalej.
Widzisz znowu 2 Kibago.A po prawej stronie stado Kibago.
Wspinam się tam z wysiłkiem.
Zostało kilka metrów.
Wspinam się dalej.
W końcu się dostałeś.Stado Kibago cię otoczyło i zaraz zaatakują , a w tedy ty spadniesz.
-Miłe Kibago, czego ode mnie chcecie, nawet was nie zaatakowałem.No cóż po dobroci się nie da, Charizard atakuj Smoczą Furią w razie gdy zaatakują.
Kibago myślały , że jesteś kłusownikiem, ale potem sobie poszły.
-Ooo, dobrze że mnie nie zaatakowały, jest któryś Kibago co chce do mnie dołączyć i ewoluować w Ononokusu?
Wołałem i szukałem Kibago.
Tylko jeden stał i nic nie robił.
Podszedłem do niego:
-Hej mały, chcesz do mnie dołączyć i ewoluować w Ononokusu?
Zastanawiał się.
Zachęcam go:
-Miałbyś dużo przyjaciół z którymi byś się bawił, uczestniczył byś też w walkach.
Zgadza się.
Dotykam Ballem, wypuszczam i skanuję Dexem.
Kibago
Samiec
Typ: Smok
Ataki:Drapanie, Gryzienie, Akcja, Warczenie, Stalowy ogon.
Lvl:10
(A Smoczy Gniew? Bo chyba zna go od 10 poziomu)
Charizard podwieś nas na dół.
Lecimy na nim na dół.
[OKI]
Dolecieliście.
Zmęczony położyłem się po drzewkiem, potem wstałem i wypuściłem Pokemony.
-Ok przyjaciele, czas na trening! Kibago musisz być tak dobry jak Charizard więc stoczycie walkę, Charizard użyj Smoczej Furii, a ty Kibago Smoczego Gniewu!
Pokemony nie chciały walczyć.
-Oj no proszę, nie chcecie być równi Dialdze?
Zaczeli trenować.
-Dobrze, nie przestawajcie.Heracross Atakuj Ciosami Furii Beautifly, a Beautifly rób uniki! To wam pomoże.
Wszyscy trenują
-Dobrze kochani i tak dalej!
Po godzinie:
-Dobrze, tyle chyba wystarczy, macie pojedźcie sobie.
Powiedziałem i podałem im jagody i karmę.
Wszyscy zjedli, i każdy skoczył o poziom wyżej.
-Ale ja jestem dobrym trenerem, chyba was nie zastąpie.
(Tak? No dobra, ale godzinę ćwiczyły)
[Ale się starały]
Ucieszyły się.
-Jesteście moimi przyjaciółmi, wszyscy! Nikt mi was nie zastąpi, zostaniemy na zawsze przyjaciółmi.
Powiedziałem i poszedłem do Conway'a:
-I co sądzisz o nich?
-Silni są, a czemu pytasz?
-A tak, jeśli jestem świetnym trenerem dla nich, to mogę ich chyba nauczyć ludzkiej mowy.
Powiedziałem rozmarzony.
-Aha , akurat było by ciężko.
-No wiem, lata treningu, ale gdybym Kibago nauczył słowa jak Kibago to może, ale Charizard nie umie mówic dlatego z nim byłoby trudniej.
-No racja, a wiesz , że jest pokemon który umie mówić po ludzku?
-Arceus?A wiesz podobno słyszałem że zakochałeś się w dziewczynie o imieniu Dawn.
-Nie chodziło mi o pokemona pewnej drużyny zespołu R.
-A wiem, nauczył się mowy ludzkiej by zaimponować pewnej Meowth.
-Tego nie wiedziałem.Może on by ci pomógł?
-Nie, on jest zły nie?Ale sympatie i tak czujesz do Dawn.
-Może , ale to pokemon,gdybyśty był zły twoje pokemony teżby były, nie?Ee , nie ważne.
-O nie, ja wolę być dobry.Dobrze przekażę jej.
-To tylko teoria.Pokemony trenera są takie jak on,ty jesteś dobry, a twoje pokemony też.I co jej przekażesz?
-Taa, albo po swojemu.Zobaczysz jak ją spotkam.
-Różnie bywa.Wole usłyszeć i w porę cie od niej odsunąć niż patrzeć.
-Hmm, czemu odsunąć?Myślisz że lubię Dawn nie, ale się mylisz?
-Chodzi mi o to , że jak byś coś jej mówił co nie chce żeby wiedziała to wtedy.
-Dobra nie powiem jej, a ty w ogóle ją znasz? Hmm, a jak ona wygląda bo nie wiem?
-Nie nie znam jej za bardzo.
-Aaa, to wszystko wytłumacza, może zmieńmy temat co?
- Jasne. Lubisz auta?
-Wyścigówy jasne.
- Mój dziadek se niedawno sprawił gokarta
Zaśmiał się.
-Taa, noo.
-Mówie prawde.
-Serio?Nie wiedziałem, teraz potrzebny mi tylko Riolu do podróży i będę niezłym trenerem!
-No to musisz szukać.Myślisz , że pokemona odrazu znajdziesz.
-Przecież wiem, amator to nie określenie dla mnie.
Zaśmiał się.
-No to chodźmy szukać.
-Hmm typ walczący żyją najczęściej na górach i wulkanach.
-Racja , to gdzie idziemy?
-O nie, dzisiaj już za dużo się wspinałem, muszę odpocząć w PC.
-No to choć my.
-Dobrze.
Idziemy do PC i wynajmujemy pokój.
Macie pokój.
Wchodzę do niego i idę spać, potem rano się budzę i szukam Riolu.
Niestety nic na razie nie widzisz.
Idę dalej.
Słyszysz szelest na drzewie.
Patrzę co to.
Widzisz tam kilka Beedrillów
Szukam dalej.
Widzisz sandslasha
Idę dalej.
Widzisz kule aury która leci w niebo
Biegnę tam skąd się wzięły kule Aury.
Widzisz Riolu
Podchodzę do niego:
-Witaj Riolu, chcesz poćwiczyć z moim Charizard'em?
Riolu nadal trenował i nie zwrócił na ciebie uwagi.
Podszedłem bliżej Riolu.
Odskoczył do tyłu , bo inaczej oberwał byś kulą aury, a Riolu był zły , że mu przerywasz.
-Przepraszam że ci przerwałem, a może chciałbyś poćwiczyć z Charizard'em i stać się silniejszym?
Po chwili zgodził się.
-Dobrze.Charizard unieś się w górę i zaatakuj z góry Przypalaniem, potem Oddech Smoka.Riolu ty będziesz unikał i atakował Charizarda: Kulą Aury i Akcją.
Riolu uniknoł każdego ataku.
-Świetnie Riolu! Charizard teraz Gniew Smoka i Miotacz Płomieni!
Riolu znowu uniknoł.
-Hmm, Riolu a może poćwiczysz Starożytną Moc/Ukrytą Moc? Charizard Akcja i Gryzienie!
Riolu na ciebie spojrzał i zaatakował Chalizarda kulą aury.
-Dobrze na razie wystarczy.Czas na przekąskę przyjaciele, Riolu mam świetny pomysł żeby doładować Kulę Aury z Ukrytą Mocą, co ty na to?
Wypuściłem wszystkie Pokemony i dałem im jedzenie, a Riolu dałem jagodę.
Riolu nad tym myślał i zjadł jagode.
-Świetny z ciebie Pokemon, najlepszy ze wszystkich Riolu, mój tata miał Riolu co wyewoluował w Lucario.Byli zgranym zespołem.
Riolu się uśmiechnoł i nadal cwiczył.
(Myśli Blaze: "Hmm, Riolu to świetny Pokemon. Chciałbym mieć Riolu co wyewoluuje w Lucario, byłby dobrym przyjacielem. Ahh..")
-Albo nawet......
Riolu cię słucha i cię polubił.
Wstałem.
-O, teraz to ty nawet czytasz mi w myślach.Hmm, zobaczmy twój skan.
Zeskanowałem go PokeDexem
Skan
Riolu
Płec; Samiec
Typ: Wlaczący
Ataki: Kula aury, Walka wręcz, Stalowy ogon, Akcja, Niski cios.
(Zapomniałeś o Level'u i czy Riolu nie ma też Łamacza Murów i Wytrzymanie?)
-O jej, ale jesteś silny
[Łamacz murów, a lvl nie wiem jaki może miec.]
Riolu pokiwał głową.
-Fajny jesteś mały, mam nadzieję że sam wyewoluujesz w Lucario.
Riolu chce się do ciebie przyłączyc.
-Na pewno mały? Jak chcesz.
Rzucam w niego PokeBall'em i Wypuszczam z Ball'a.
-Dobrze, jesteś gotowy by nauczyć się Starożytnej Mocy/Ukrytej Mocy?
Pokemon był zmęczony.
-Najpierw się prześpij lepiej.
Pokemon położył się pod drzewem i zasnoł.
Wziąłem Riolu do Ball'a i resztę, idę szukać razem z Conway'em jakiejś dziewczyny do podróży (jak weźniesz Dawn to będzie kino dla Conway'a :D).
[Jakie kino?]
Na razie nic
[Super akcja, zobaczysz ;)]
Idziemy dalej.
Nadal nic , ale słyszycie szum wody.
Idziemy tam.
Widzicie wodospad i jeziorko, a z jeziorka płynie rzeka.
Idziemy dalej.
Słyszycie pluski w rzece i jeziorze.
Conway tam biegnie a ja idę powoli za nim.
Widzicie wodne pokemony , a Conway kładzie plecak na trawie.
Siadam na trawię.
Widzisz , jak różne pokemony wodne wyskakują i wskakują do wody , dobrze się bawią.
Patrzę na nich i szukam Rotom'a lub przyjaciółki do podróży.
[zaczekaj]
Jakiś Buizel ukradł plecak Conwaya i ucieka rzeką.
Wskoczyłem do wody i próbuje odebrać plecak.
Pokemon był szybszy , ale nie uciekał za szybko , cały czas sie działeś mu na ogonie , a Con way biegł za wami.
Próbowałem ostatecznie odebrać mu plecak Conway'a.
(I co? Jak złapie to wyleci jego ulubione zdjęcie z Dawn?)
[A nie tak mi się nudziło, wruc cie do jezora]
Buizel puścił plecak i odpłynął.
Wziąłem plecak i wróciliśmy do jeziora.
Zobaczyliście 2 dziewczyny nad jeziorem.
Ja usiadłem i głęboko oddychałem, napiłem się Coli którą miałem w plecaku od mamy.
-Ahh ale pyszne, teraz to mam dwa wybory.Albo Rotom, albo Heracross....
-O czym ty mówisz?-zapytał Conway.
-Że nie wiem którego wybrać.
Przechodziliśmy obok dziewczyn tak jakbyśmy ich nie widzieli.
Dziewczyny rozmawiały i na prawdę was nie zauważyły.
Popchnąłem Conway'a w krzaki i wskoczyłem tam też.
-Co ty robisz, zgłupiałeś???-zapytał Conway.
-Nie, coś myślę że Cola mi zaszkodziła, muszę gdzieś to wychylić.
-No to po co mnie tu zaciągłeś?-VConway chciał wyjśc z krzaków.
-Sorki, zakręciło mi się w głowie.Możesz wyjść, a ja muszę coś wypuścić z brzucha.
-Oki!-Conway wyleciał z krzaków i poszedł nad rzeke.
Było mi nie dobrze, więc zwymiotowałem najdalej od krzaków w las.Potem wyszłem z krzaków, powiedziałem:
-Ale mi nie dobrze, chyba ta Cola mi zaszkodziła.
Poszłem do Conway'a.
Conway się wystraszył jak cie zobaczył.-Co ci jest?
-Nie wiem, nie dobrze mi coś po tej Coli, tak jak Tort mamy po umyciu w błocie.
-Fuj , no to odpocznij trochę.- usiadłeś pod drzewem a on ci dał coś do picia, DOBREGO.
-Dzięki.
Piłem to, jeśli jest coś niedobrego to wypluwam to i mówię:
-Co to jest!?
[Pisałem wyżej , że to dobre]
-Nic , ziółka.Pomoże ci.
-Dzięki, szkoda że to nie mięta.
Siedziałeś pod drzewem , a po chwili już się dobrze czułeś
-Poszłem nad rzekę.
Widziałeś tam pokemony wodne.
Szłem dlaej.
Tylko wodne pokemony.
Szłem dalej.
Widzisz Ekansy
Idę dalej z złą minką i ponurym chumorem.
widzisz Rattata'tę
(Od kiedy ty odpisujesz!?)
A co nie mogę?